
Basia od września 2020 roku jest pacjentką Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Co 4 tygodnie jeździ na tak zwaną blokadę, czyli zastrzyk z Diphereliny, który skutecznie zatrzymał zdiagnozowane u niej przedwczesne dojrzewanie.
W momencie rozpoczęcia leczenia analogiem GhRh jej wiek kostny wskazywał + 3 lata, na chwilę obecną już jest tylko +1. Torbiele przysadki mózgowej (torbiele kieszonki Rathkego) nie powiększają się.
Monitorujemy jej stan zdrowia poprzez szereg badań klinicznych, jak i prywatnych. Jednak wynik ostatniego rezonansu magnetycznego wzburzył nasz spokój.
Badanie obrazowe głowy pokazało ognisko o średnicy 2 mm. Rozpoznanie – nowotwór niezłośliwy na przysadce mózgowej.
Jesteśmy już po pierwszej wizycie u neurochirurga w Warszawie. Na koniec września czeka nas kolejny rezonans i kolejna wizyta u neurochirurga, który podejmie decyzję o leczeniu – albo leczenie farmakologiczne, albo operacja.
Leczenie w klinice we Wrocławiu, wizyty u neurochirurga w Warszawie, wizyty u neurologa w Poznaniu to koszta, którym coraz trudniej nam sprostać. Nie wszystko możemy zrobić w ramach NFZ że względu na bardzo długie terminy oczekiwania na wizytę.
Prywatne wizyty + dojazdy to ogromne obciążenie dla naszego budżetu. W sierpniu np, w ciągu 5 dni zaliczyłyśmy 3 wyjazdy do Klinik. Basia ma tylko mnie. Muszę być dla niej i matką i ojcem. Jej ojciec, w tych trudnych dla niej chwilach nie jest żadnym wsparciem.
Nie poczuwa się do obowiązku płacenia alimentów, nie reaguje na przesyłane mu informacje o stanie zdrowia dziecka, ale Basia i ja mamy wokół siebie ogrom cudownych Aniołów, którzy są dla nas wsparciem, dają poczucie bezpieczeństwa i nadzieję, że wszystko się ułoży, że będzie dobrze.
Pokonamy choroby, bo kłody rzucane przez życie pod Basi nogi usuwamy wszyscy razem. Dziękuję wszystkim, którzy wesprą zbiórkę pieniędzy na leczenie Basi. Mama Basi – Małgorzata