Cześć mam na imię Adrian mam 25 lat i w ciągu ostatnich 4 miesięcy moje życie odwróciło się o 180 stopni – rozpocząłem walkę z nieoperacyjnym neuroendokrynnym guzem głowy trzustki i chorobą Cushinga
Wszystko rozpoczęło się w lutym 2022 od niepozornie opuchniętych stóp, gdy opuchlizna nie schodziła kilka dni udałem się do lekarza który wysłałam mnie na badania krwi i przepisał leki na nadciśnienie wyniki krwi nie były złe więc się uspokoiłem . Przepisane leki nie przynosiły zamierzonych efektów wiec udałem się do kolejnego lekarza, który wykrył cukrzyce wtórną typu III.
A potem się zaczęło – jeden szpital gdzie wykryto zmianę na trzustce i zespół Cushinga, biopsja i czekanie w olbrzymim stresie za wynikami.
Po czasie wizyta w kolejnym szpitalu na oddziale endokrynologii i rozpoczęcie powolnego oraz długotrwałego leczenie zespołu Cushinga, wtedy przyszły wyniki biopsji które brzmiały „z wyniku histopatologicznego wynika neuroendokrynny guz głowy trzustki” był to dla mnie nóż serce. Jest to bardzo rzadko spotykany guz hormonalny który jest leczony na kilka sposobów jednym z nim i najszybszym była operacja i wycięcie tego intruza z mojego ciała. Zostałem przetransportowany z oddziału endokrynologii do szpitala MSWiA w Warszawie gdzie miała odbyć się operacja. Operacja się odbyła lecz została przerwana.
Dlaczego ? Ponieważ okazało się że mam przytkana żyłę zwrotną a moje ciało wytworzyło sobie obejścia. Z jednej strony bardzo dobrze bo bez tych obejść już mnie by z wami nie było z drugiej strony tragedia. Podczas operacji jedno z obejść zostało uszkodzone a na stole operacyjnym rozpoczęła się walka o moje życie w ciągu Ok 2-3 min starciem 1,5 l krwi . Lekarzom udało się zatamować krwotok, ale podjęto decyzje „ operacja musi zostać przerwana gdyż dalsze operowanie spowoduje że nie zejdę ze stołu”.
Operował mnie jeden z najlepszych chirurgów w Polsce, który zawsze operuje do końca. W moim przypadku się nie udało. Z tego powodu niebawem rozpoczynam leczenie Izotopami i specjalistycznymi celowanymi lekami na mojego intruza. Leki te na szczęście są refundowane. Lecz nadal toczę walkę z zespołem Cushinga, który powoduje u mnie osłabienie mięśni, „bawoli kark” , zmianę kolorytu skóry, olbrzymie rozstępy na brzuchu oraz Hiperkortyzolemie ( wytwarzanie w olbrzymich ilościach kortyzolu ) a to z kolei powoduje u mnie Hipokaliemia ( niedobór potasu, który może powodować arytmię serca).
Na zespół Cushinga jest lek lecz nie jest on refundowany. Na chwile obecna w ciągu doby muszę przyjmować 12 tabletek tego leku możliwe że będę potrzebował większej dawki oraz innych nierefundowanych leków. Gdyż ten lek sam bez pomocy innych leków zatrzymuje tylko objawy lecz nie leczy. 8 dni „leczenia” tym lekiem kosztuje mnie 3600 zł czyli miesiąc leczenia i normalne funkcjonowanie kosztuje 13 500 zł. Proszę pomóżcie mi wyjść z tej choroby i zacząć normalne życie.